Recenzja filmu

Silent Hill (2006)
Christophe Gans
Radha Mitchell
Laurie Holden

Witam w piekle

"Silent Hill" to jedna z najbardziej znanych serii gier komputerowych. Dla niewtajemniczonych - jest to gra grozy z gatunku survival horror (statyczna kamera i dużo zabijania). Cechuje się ona
"Silent Hill" to jedna z najbardziej znanych serii gier komputerowych. Dla niewtajemniczonych - jest to gra grozy z gatunku survival horror (statyczna kamera i dużo zabijania). Cechuje się ona niesamowitym klimatem, atmosferą osaczenia, genialną oprawą audio... Długo by wymieniać. Ja sam grałem trochę w czwartą część gry i tylko kilkanaście minut pozwoliło, abym poczuł ten naprawdę niesamowity klimat. Jest w tej grze coś, co odróżnia ją od innych. Czy jest to chora wyobraźnia twórców czy też melancholia i poczucie bezradności (tworzona głownie przez muzykę), nie wiem. Ale ta gra to dla mnie (i nie tylko) po prostu czysty geniusz. Film miał trudne zadanie. Christophe Gans postanowił zekranizować jedną z najwybitniejszych gier w historii... Rose jest matką małej Sharon, która ciężko chora, często lunatykuje. Podczas tych nocnych eskapad Sharon często wspomina o miasteczku Silent Hill. Rose postanawia tam pojechać, ponieważ myśli, iż to jedyna szansa na wyleczenie córki. Jej mąż jest temu przeciwny, jednak Rose jest nieustępliwa i w końcu dostaje się do miasteczka. Zacznę od rzeczy, która mnie zachwyciła. Scenariusz. Jest to bez wątpienia jeden z najbardziej niejednoznacznych, skomplikowanych i zostawiających widza w zastanowieniu scenariuszy horroru. Wydaje mi się, że film zebrał niezbyt dobre recenzje, ponieważ wiele osób nie zrozumiało fabuły. Nie jest to produkt czysto komercyjny, w którym wszystko wystawione jest jak na tacy. Ten film nie zostawia nas z pustą głową. Ileż to było domysłów na przeróżnych forach internetowych, dotyczących właściwej interpretacji zakończenia. Fabuła jest zagmatwana, ale przede wszystkim logiczna. Dopiero po obejrzeniu końcówki 3(!) razy, zrozumiałem, o co w filmie chodzi. I nie chcę scenariusza demonizować - on jest naprawdę świetny. Ogromny plus. Pozwoliłem zostawić sobie klimat na następny akapit. Składa się na niego wiele czynników, dlatego opiszę je oddzielnie: Muzyka - muzykę mamy zapożyczoną po części z gry, a po części została stworzona na potrzeby filmu. Nie są to typowe kompozycje, jakie słyszymy w innych filmach grozy. Ta muzyka wprowadza w bardzo specyficzny nastrój miasteczka. Jest wykonywana na nietypowych instrumentach, niezwykle melancholijna, lecz na swój sposób magiczna. Zbudowana na bardzo niskich dźwiękach, przeraża nie samą obecnością, lecz formą. Mamy również szmery, trzaski oraz inne szczegóły(?). Muzyka jest perfekcyjna, żywcem wzięta z gry i nigdzie indziej niespotykana. Efekty specjalne - potworów w "Silent Hill" nie ma wiele. Zresztą domeną gry jest nie obecność "potworzaków", lecz czysty strach przed nimi, gdy wędrujemy ciemnymi korytarzami. Za to, gdy już się pojawiają, efekt jest oszałamiający. Nie wiem, czy panowie z Konami (twórcy gry) są do końca zdrowi psychicznie, mam co tego wątpliwości. Monstra w grze wychodzą ze ścian, ryczą, rzucają się i wiją. To jest po prostu wymysł chorego człowieka. W filmie rodzajów potworów jest zdecydowanie mniej, a same sprawiają trochę gorsze wrażenie niż w grze. Mimo wszytko cały czas czuć tą psychozę oraz strach, a to jest najważniejsze. Pozostałe efekty specjalne również stoją na wysokim poziomie. Scenografia - tu będzie mały minus w porównaniu z komputerowym odpowiednikiem. W grze miasto jest obskurne, ciemne, widać bardzo wyraźną mgłę. Tymczasem w filmie miasto, pomimo że ponure, to nie jest jednak straszne. Bać się możemy dopiero po usłyszeniu syren bądź wstąpieniu do jakiegoś opuszczonego budynku. Ale cóż z tego, skoro wszystko nadrabia fantastyczna muzyka? Gra aktorów stoi na dosyć wysokim poziomie. Co prawda rola w takim filmie nie wymaga jakiś nadzwyczajnych umiejętności, jednak aktorzy są naturalni i mi to szczerze powiedziawszy wystarcza. Montaż niczym się nie wyróżnia, aczkolwiek zauważyłem kilka ujęć podobnych do tych z gry, kiedy z tej samej statycznej kamery widzieliśmy Rose idącą 'z' i 'do' miasta. Jest to miły ukłon w stronę fanów gry. Tak naprawdę jednak ten film będzie bardzo ciężki do przyswojenia dla osób niegrających nigdy wcześniej w grę komputerową. Silent Hill to po prostu bardzo specyficzne miejsce, a nie wiem, czy film jest odpowiednim sposobem na wkroczenie do tego świata. Gra ma genialny klimat i filmowi udało się naprawdę sporo z niego zabrać. Ten, kto nie grał w grę, może tylko żałować, iż najprawdopodobniej traci dwie świetne pieczenie na jednym ogniu...cccc
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Gdy mamy do czynienia z ekranizacją gry komputerowej, widzów możemy podzielić na dwie grupy -... czytaj więcej
Niemalże jednocześnie do polskich kin weszły dwie bardzo wyczekiwane ekranizacje - kontrowersyjny "Kod da... czytaj więcej
Strach. Cichy towarzysz życia, pozostający zazwyczaj kilka kroków z tyłu, czający się w zakamarkach... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones