Jako osoba, która ograła pierwsze 4 części gier Silent Hill, uważam że to naprawdę udany film. Podobały mi się różne smaczki znane z serii jak szum z krótkofalówki w pobliżu jednego z pierwszych potworów jak i postać Piramidogłowego czy pielęgniarek w szpitalu Brookhaven. Film ma masę odniesień do serii Silent Hill i dzięki temu widać, że reżyser rzeczywiście jest fanem serii i wiedział, co i jak ma robić. Nawet soundtrack pochodził z gier, dzięki czemu przez cały seans towarzyszy nam ten specyficzny klimat, jaki dobrze znamy szczególnie z pierwszej i drugiej odsłony. Bardzo miło też, że fabuła skupia się na historii opowiedzianej w pierwszej części gry bo można zobaczyć tę historię na nowo z drobnymi zmianami. Całościowo Silent Hill wypadło bardzo dobrze. Bez wątpienia to jedna z najlepszych adaptacji gier, jaką mogłem obejrzeć. Zakończenie na ogromny plus, bo pozostawia sporo do domysłu.