Oceniając tylko na podstawie tego co zobaczyłem na ekranie i nie odnosząc się do gry wystawić mogę co najwyżej 5/10, choć i tak jest to ocena troszkę zawyżona. Dobry klimat w pierwszych minutach, atmosfera grozy i tajemnica, nikt nie wie o co chodzi. Potem jednak film robi się coraz bardziej sztampowy i szczerze mówiąc pod koniec miałem już go dość. Jako horror słabiutko, niemal niczego się nie bałem. Gdybym był fanem gry być może spojrzałbym na to innym okiem. Ogólnie nie ma tragedii bo od strony technicznej jest wykonany bardzo dobrze, ale fabularnie to to leży. Albo powiem inaczej - ja po prostu nie gustuje w takich religijno satanistycznych fanatycznych bzdurach. Pozdrawiam. 5/10.
Film z samego początku był idealnie prowadzony według kolejności wątków w grze. Sama perspektywa kamer i wygląd miasteczka niczym zdjęte z gry. Później film zaczął żyć własnym życiem wkraczając w religię, a niestety. Jak już wejdzie się w ten jakże obszerny i głęboki temat, tak ciężko później z niego wybrnąć. Napięcie faktycznie siada w drugiej połowie, ale i tak uważam, że fabuła sama w sobie została poprowadzona bardzo umiejętnie i inteligentnie. Sama końcówka (pozorny powrót do domu, w rzeczywistości tkwienie dalej w zamglonej rzeczywistości) - mistrzostwo świata. Tak czy siak gusta są różne, całą serię gier mam za sobą, więc odbiór filmu był dla mnie bezproblemowy i bardzo pozytywny.
też mam gry za sobą, a film to wg mnie totalne nie porozumienie. ale są gusta i gusta ;) mnie cholernie nie przypadł do gustu
"Potem jednak film robi się coraz bardziej sztampowy"
Jaaasne.
Fabuła w tym filmie jest na tyle zagmatwana, że co niektórzy (ba, całkiem sporo tych "niektórych" było) w ogóle jej nie zrozumieli i stąd pojawiały się tematy pokroju "Sens filmu" oraz te z innej grupy - takie spod szyldu "no wienc film jezd gupi, bes sęsu i wiadomo, o so hozi jakby".
A ten gryzmoli, że film jest "sztampowy" i że "fabularnie leży"...
Ciekaw jestem, czy ta rzekoma sztampa pozwoliła mu przewidzieć (i zrozumieć, co też nie każdemu się udało) zakończenie.
Cóż. Wielu ludzi widząc gatunek "horror" spodziewa się, latających flaków, straszących zombiaków wyskakujących zza ścian (oczywiście abstrahuję). Problem pojawia się, gdy Ci tzw przeciętni zjadacze hamburgerów dostają inteligentną i zagmatwaną historię, która po prostu staje się dla nich nudna. Niektórym film nie podobał się tylko z tego względu, że zakończenie było dla nich niezrozumiałe. Ja osobiście uważam, że fabuła to główny atut tego filmu i jak wyżej wspomniałem - oryginalniejszego i ciekawszego zakończenia chyba już być nie mogło ;-)
Myślę, że mogłoby - gdyby postanowili sobie "pożyczyć" zakończenie Bad z pierwszej części gry. To zakończenie - to był dopiero szok.
Co racja to racja. Dobrze by było cały film "przejść" na bad ale trzymać się jednak scenariusza gry.
Nie musisz być od razu fanem gry; wystarczyłoby, żebyś ukończył ją raz a film oceniłbyś zapewne dużo niżej :) Jeśli chodzi o "gry video" to "Silent Hill" (piszę o jedynce) jest najcięższym tytułem wszech czasów, który oddziałuje na ludzką psychikę cały czas swym ponurym, demonicznym, piekielnym i psychodelicznym klimatem. Atmosfera jest tak ciężka, że stała się wręcz legendarna i stąd tylu fanów. Nawet dziś, gdy grafika się zestarzała wielu nie potrafi zagrać w nią samemu w pokoju ze zgaszonym światłem :D Filmu nie widziałem (odkładam to), bo jako nastolatek doświadczyłem tego co jest w produkcji na Playstation i na tym będę się zapewne tylko śmiał..No, ale zobaczymy - w tę sobotę jest premiera na Ale Kino+, więc może obejrzę i dopiero się określę :D
Z tego co widzę to fabuła jest zmieniona, więc będę się tylko niepotrzebnie wkurzał :P W grze wygląda to tak: Harry Mason, który sam wychowuje córkę Cheryl wybiera się z nią na wakacje do miasteczka Silent Hill. Podróż jest długa i zapada noc. Tuż przed miejscem docelowym jego jeep mija policjantka Cybil Bennett na motocyklu, przez co zagapiony i zmęczony Harry nie zauważa stojącej w oddali postaci (nie będę spoilował pisząc kto to jest :P). Szybkim ruchem kierownicy mija nieznajomą postać, ale auto rozbija się o ochronne bandy. Nieprzytomny budzi się dopiero nad ranem i zauważa, że jego córka zniknęła, więc postanawia jej poszukać dziwiąc się na widok padającego śniegu (i zapewne pokrytego mocną mgłą miasteczka). Gra nie wyjaśnia wszystkiego i posiada swoje dziwne rozwiązania, ale co do filmu to wypowiem się dopiero po obejrzeniu :P Pozdrawiam!