Tylko ta mgła i szarość z drugiej strony facet, który leży a za oknem zachód słońca, dziwne zakończenie:/
Zróżnicowanie kolorów (mgła i piękny zachód) natychmiast daje do myślenia, że coś jest nie tak. Mnie to "postawiło na nogi", kiedy uspokoiłam się po scenie w kościele, że już wszystko będzie dobrze...
W filmie widać, że główna bohaterka była w mieście gdzie dookoła popiół i mutanty, a mąż jej i policjant w normalnym opuszczonym miasteczku, jakby w innym świecie i tak pozostało do końca filmu, to daje do myślenia, czy jeszcze się spotkali.
To ja poszłam w takim razie na skróty, gdyż sądziłam, że one po prostu "wróciły", lecz nie żyją. Nie wpadłam na pomysł, że zwyczajnie mogły tam zostać. Choć żyją (w sumie dzwoniła na telefon, zostawiła otwarte drzwi od domu), to jednak nie mogą wrócić. To miałoby sens. Dzięki za naprostowanie;)
Nie ma sprawy, nie sądziłem, że mogę pomóc :) trudna końcówka, każdy może ją zinterpretować na swój sposób.
Och, na moje usprawiedliwienie mam to, że oglądałam to dziś o drugiej w nocy, czy też nad ranem, a teraz jestem w pracy po nieprzespanej nocy i mózg nie pracuje za dobrze:)
Chłopak mojej siostry mówił, że film średni, ale końcówka dobra, , trochę o tym filmie się nasłuchałem i postanowiłem poczekać na ale kino i oglądnąć zastanawiałem się nad 5 lub 6, ale nie zbyt przypadł mi do gustu:)
Ja nic nie słyszałam i nic nie wiedziałam. Po prostu przełączyłam kanał, film się zaczął i tak go obejrzałam. Nie przepadam za horrorami... Zazwyczaj oglądam je przez palce;) zasłaniam oczy, odsłaniam i taka zabawa...
Polecam ci nieodebrane połączenie, bardzo fajny horror, lekko straszny momentami, ale bardzo przyjemnie się go ogląda, szczególnie jak jest wolne, jakieś słodycze i czas przyjemnie spędzony:D oraz polecam shutter, oczywiście wersja oryginalna, tajlandzka;)
Widziałam, widziałam. I to już dość dawno... Niestety ten sam sposób oglądania, przez palce;)
Och nie, oczywiście, że nie. Trudno powiedzieć. Najwięcej chyba oglądam romansów i komedii, ale jak obejrzałam swoją historię na filmwebie to okazało się, że to jednak kryminały i sensacje mają u mnie wyższe noty, aniżeli te pierwsze. Więc wszystkiego po trochu. Nawet horror czasem wpadnie.
Sorry , że zalewam cię pytaniami, pewnie jesteś zajęta;d Co do shutter, to fajny film, mimo wszystko polecam:D
Cóż, jestem w pracy, która właśnie mi się kończy. Czekam aby wyłączyć komputer i uciekać do domu. Więc nie, nie jestem zajęta do 17:)
Bardzo dziękuję! Rzadko spotyka się na filmwebie kogoś fajnego. Zazwyczaj wrzucasz jakąś uwagę na temat filmu a reszta jedzie po Tobie, że hej. Nie daj boże, walniesz jakąś gafę, coś pomylisz i zaraz nawymyślają Ci od imbecyli i inteligentnych inaczej. Miło było Cię poznać;)
Co do Shutter... to ze zdjęć wynika, że film ocieka krwią... Hmm, zastanowię się.
Też tak mi się zdaje. Pamiętacie ktoś mówił w tym filmie, że jak się nawdychasz tego popiołu czy czegoś tam to już po tobie. Facet jak z tym policjantem był w tym miasteczku mieli maski, a ta kobieta z tą policjantką nie. Czyli, że niby one mogły przenieść się do innego wymiaru. Mam taką hipotezę, że jak wróciły do domu to muszą powdychać tego "normalnego" powietrza i wszystko powinno być w normie. Jak sądzicie?
Też tak może być, każdy może zinterpretować zakończenie jak chce, twoje zakończenie daję do myślenia:) zakończenie im wyszło, ale ogólnie film średniak;p
hah dobre z tym powietrzem :)
Przezyly, tylko, ze w "innym wymiarze", wymiarze Silent Hill. Zostaly w nim uwiezione. Dlatego, gdy wrocily do domu mijaly sie z mezem, chociaz w rzeczywistosci stali tuz obok siebie, a mąż zdawał się "wyczuwać" ich obecność.
Warto tu przypomnieć, że nie da się jednoznacznie określić czy ktoś uwięziony w wymiarze SH wciąż może być uznany za żywego.
hehe no to było dobre co napisałeś choć mało prawdopodobne :D
Pochłonął ich alternatywny świat, w którym rodziły się wszystkie potwory - alternatywny czyli ten zły. Chwilami w filmie bohaterka wydaje się wracać do normalności, ciepłych kolorów otoczenia, a w tym czasie wszystko co szare włącznie z potworami ucicha. Była taka scena gdy jej mąż wjechał do miasta z policjantem wtedy w budynku poczuł perfumy swojej żony a właśnie ona tamtędy przechodziła w tym czasie lecz była w świecie alternatywnych co czyni Silent Hill dobrym i trudnym filmem. Mi się czasem wydawało - wracam na koniec filmu - że bohaterkę i jej córkę pochłonął świat zła, mroku jakby zostali potępieni, żyli w tym samym świecie co jej mąż ale jednak w zupełnie innym, tym gorszym, przesiąkniętym diabelstwem.
Jeszcze coś, córka wiedźmy w Silent Hill była identyczna jak córka bohaterki, która majaczyła w nocy o Silent Hill we śnie, może właśnie w snach telepatycznie łączyła się z nią córka wiedźmy? Nie wiem, ale można zawsze podyskutować. Choć gra bije na kolana fabułą i gdyby dali za głownego bohatera męża głównej bohaterki a ją zepchnęli na drugi plan film byłby lepszy, bliższy gry. Ten szczegół ma wielkie znaczenie.