Autorzy mogli albo być wielkimi fanami serii rozumiejący co robią i mający pojęcie o tym jakie funkcje pełnią poszczególne motywy ALBO być zgrają pozbawionych własnej inwencji, lecących na kasę nieudaczników będących gotowymi zmonetyzować COKOLWIEK w czym brzęczy jakikolwiek grosz. Jak wyszło - już nawet nie muszę odpowiadać. Nikt, kto chodź odrobinę szanuje złożoność i mentalny geniusz tej serii nie wyjdzie z kina nie będąc zdegustowanym.